Wielu właścicieli psów wielorasowych, popularnie zwanych kundelkami, chciałoby, aby ich ulubieńcy wyglądali jak psia arystokracja. Nic nie stoi na przeszkodzie by upodobnić je do psów rasowych lub nadać ich fryzurze, wymyślony przez fryzjera, elegancki kształt. To jakim zabiegom poddamy naszego „nierasowca” będzie uzależnione od jego ogólnego wyglądu: długości i struktury włosa, jego koloru, wielkości i budowy psa. Najprościej, kiedy nasz psiak przypomina nieco którąś z ras. Tutaj nie będziemy mieć problemów z nadaniem odpowiednich kształtów fryzurze i z upodobnieniem klienta np. do sznaucera.
Większą inwencją będziemy musieli się wykazać w przypadku psów nie podobnych do żadnego z przedstawicieli rasowej elity. W przypadku kundelków długowłosych najbezpieczniejsza będzie fryzura tzw. puppy czyli na szczeniaka. Sprawdza się ona jednak najlepiej w przypadku małych lub średnich psów. Psy duże powinny być strzyżone mniej więcej na taką samą długość na całym ciele z ewentualnym podkreśleniem atletycznej budowy ciała. Wówczas nieco dłuższy włos pozostawiamy na klatce piersiowej i łapach.
Strzygąc wielorasowce nie musimy przejmować się wzorcami i standardami przewidzianymi dla psów rasowych. Dlatego są one dość wdzięcznym materiałem dla eksperymentów i artystycznych wizji groomera. Pamiętajmy jednak o tym, że fryzura musi być harmonijna i odpowiednio dobrana do sylwetki psa. W innym przypadku będzie psa szpecić. Równie ważne jest zachowanie wszystkich zasad strzyżenia obowiązujących psy rasowe. Dobierajmy kosmetyki i techniki odpowiednie dla danego włosa. Nawet w przypadku kundelków warto np. psa o wyraźnie szorstkim włosie lekko przetrymować a nie ostrzyc.
Dość często zdarzają się pytania czy ostrzyżonemu kundelkowi sierść odrośnie. Otóż długość i obfitość szaty jest zapisana w kodzie genetycznym. Nie istnieje zatem niebezpieczeństwo, że nasz piesek pozostanie „nagi”. Podobnie będzie w odwrotnej sytuacji: nie ma możliwości aby pies, który do tej pory posiadał krótką sierść po ostrzyżeniu stał się posiadaczem półmetrowych loków. Jednak jeśli nasz „wielorasowiec” nigdy nie był strzyżony i na ten zabieg zdecydowaliśmy się jednorazowo to musimy zdawać sobie sprawę, że po tym zabiegu sierść może zmienić strukturę. Może stać się nieco bardziej miękka, może się zacząć kręcić a nawet może nieco zmienić swój odcień.
Regularne kąpiele i stosowanie odżywek także nie powinno zaszkodzić. Pamiętajmy jednak aby w tym przypadku psa dokładnie po kąpieli wysuszyć.
Jest jeszcze jedna kategoria psów (nie tylko kundelków), które przynajmniej raz w roku powinny zostać ostrzyżone. Są to tzw. psy kojcowe, trzymane często w złych warunkach higienicznych, których właściciele nie specjalnie przejmują się ich wyglądem. Zaniedbana, zbrylona i skołtuniona sierść tych psów jest siedliskiem bakterii, grzybów i wirusów. Pozbawiona w ten sposób dostępu powietrza skóra, jest bardzo podatna na czynniki chorobotwórcze. Często jest poodparzana i poraniona. Te miejsca pies często rozdrapuje, pogarszając i tak nie najlepszą sytuację. Dlatego psy te powinny być strzyżone raz w roku, aby pozwolić się skórze zregenerować. Często bez pomocy weterynaryjnej tak odsłonięta skóra, pod wpływem dostępu powietrza goi się samoistnie. Najlepszym terminem do przeprowadzenia takiego zabiegu jest późna wiosna lub wczesne lato. Zbyt wcześnie przeprowadzone strzyżenie mogłoby narazić psa na wiosenne chłody lub przymrozki. Natomiast pies ostrzyżony zbyt późno mógłby nie zdążyć pokryć się odpowiedniej długości futrem przed nastaniem jesiennych chłodów.