Trymowanie, czy też używając języka potocznego skubanie, to nic innego jak mechaniczne usuwanie martwej sierści. Można w zasadzie przyjąć, że trymujemy wszystkie psy szorstkowłose. W naturalnych warunkach większość tych psów trymowała się sama np. podczas polowań, przedzierając się przez krzaki, korzenie i leśne ostępy. Niestety dzisiaj, kiedy trafiły na salony i rzadko są używane zgodnie ze swoim przeznaczeniem, proces ten musimy przeprowadzać sztucznie. Psy szorstkowłose nie linieją w takim stopniu jak pozostałe psy. Większość martwych włosów pozostaje w skórze i aby zrobić miejsce dla nowego włosa musimy je wyrwać. Wprawdzie wyrywanie, czy skubanie jako termin może brzmieć drastycznie, jednak przeprowadzone fachowo jest zupełnie bezbolesne. Zabieg ten powinniśmy przeprowadzać już w okresie szczenięcym. Ponieważ jest to zabieg dość nieprzyjemny dla psa, aczkolwiek prawidłowo przeprowadzony jest całkowicie bezbolesny, tym bardziej musimy psa do niego przyzwyczajać od najwcześniejszego wieku szczenięcego. Wstępne „podskubywanie” możemy rozpocząć już w wieku 2 miesięcy. Przeprowadzajmy je codziennie po kilka minut, stopniowo wydłużając czas trwania tego zabiegu. W miarę możliwości używajmy także trymera, co pozwoli psiakowi poznać to narzędzie. Jeśli nie mamy wprawy w trymowaniu zlećmy je komuś bardziej doświadczonemu. Nieumiejętnie przeprowadzone sprawi naszemu psu ból i właśnie z takim doświadczeniem będzie mu się kojarzyć później.
W zależności od rasy zabieg trymowania przeprowadzamy od kilku do kilkunastu razy w roku. Najlepszym rozwiązaniem jest tzw. rolling coat, czyli regularne i bardzo częste podskubywanie psa. Ta metoda ma te zaletę, że zabieg trymowania trwa za każdym razem bardzo krótko, a co za tym idzie nie jest męcząca zarówno dla psa jak i wykonującego zabieg. Oprócz tego pies przez cały rok jest zadbany i utrzymywany w kondycji wystawowej.
Do trymowania najczęściej używamy trymerów płaskich, których rozmiar dobieramy do rodzaju sierści. Niektórzy producenci sprzętu przypisują konkretne numery trymerów do konkretnej rasy. Kupowanie jednak w ten sposób trymera prawie nigdy się nie sprawdza. Ogólnie rzecz ujmując można się kierować zasadą, że im gęstszy trymer tym cieńszy i gęstszy włos, do którego możemy go zastosować. Gęste trymery znakomicie także sprawdzają się w przypadku usuwania podszerstka. Analogicznie trymerów o dość rzadkim rozstawie zębów będziemy używać do włosów grubych i rzadszych. Jednak wielu groomerów ma swoje preferencje i ulubione trymery. Wprawny i doświadczony fryzjer bez trudu wytrymuje każdego psa bez względu na rodzaj włosa jednym trymerem. Podczas zakupu należy także zwrócić uwagę, aby trymer był tępy. Zbyt ostre zęby będą włos obcinały. A ideą trymowania jest przecież usuwanie włosów wraz z cebulkami.
Innym rodzajem trymerów są tzw. coat kingi zwane także trymerami hakowymi. W wielu wypadkach znacznie przyśpieszają i ułatwiają one trymowanie psa. Ich użycie będzie szczególnie wskazane na dużych powierzchniach psa np. na grzbiecie i bokach. Są dość proste w użyciu, dlatego nawet laik nie będzie miał większych problemów z ich zastosowaniem. Jednak nie każdym przypadku możemy ich użyć. Przede wszystkim musimy pamiętać, że coat kingi w większości wypadków, usuwają zarówno podszerstek jak i włos okrywowy. Zatem nie będziemy ich mogli użyć w przypadku west highland white terierów, u których trymujemy wyłącznie włos okrywowy. Jest to spowodowane barwą skóry westów, która szczególnie po trymowaniu ma intensywną różową barwę. Zatem pozbawienie psa tej rasy podszerstka spowoduje, że będzie przypominał niewielkiego prosiaczka. Trymery hakowe są także mniej dokładne od trymerów płaskich. Częściej jednak niż do psów typowo szorstkowłosych coat kingi zastosujemy do takich psów jak spaniele, setery, golden retrivery itp. W przypadku wymienionych ras trymery te wybitnie nadają się do usuwania martwego włosa i podszerstka, a także do likwidowania wszystkich sterczących loczków i wicherków, które są utrapieniem dla właścicieli tych psów.
Zyskującą ostatnio coraz większą popularność nowością jest furminator. Narzędzie to przypomina nieco niekompletne ostrze maszynki zamocowane w rękojeści z tworzywa sztucznego. Jednak jego zastosowanie jako substytutu trymera raczej się nie sprawdzi. Chyba, że nasz pies dysponuje dość krótkim i niezbyt grubym włosem lub wówczas, kiedy chcemy go tylko delikatnie „przerymować” np. w okresie zimowym. Furminator z powodzeniem natomiast użyjemy do wyczesywania martwego włosa w przypadku psów o nieco krótszej sierści w typie labradora, beagla, mopsa itp.
Innym narzędziem, które może być przydatne podczas trymowania jest tzw. kamień trymerski. Przypomina nieco pumeks i występuje w trzech odmianach kolorystycznych: białej, czarnej i brązowej. Kolor dobieramy w zależności od umaszczenia naszego psa. Trymowanie przy jego użyciu jest procesem dość żmudnym jednak uzyskany efekt końcowy jest doskonały. Spowodowane jest to faktem, że kamień trymerski jest narzędziem niezwykle precyzyjnym i dokładnym. Niestety techniki trymowania przy pomocy kamienia są coraz rzadsze i powoli odchodzą w zapomnienie.
Ostatnim także coraz rzadziej wykorzystywanym „narzędziem” do trymowania są nasze własne palce. Aby nieco ułatwić chwytanie włosa możemy założyć na palce specjalne gumowe nakładki. Przy pomocy takiej techniki trymujemy np. cairn teriery.