1.Grooming przestaje być nowością w Polsce. W każdym większym mieście istnieje salon, który na nasze życzenia zafunduje pupilowi modną fryzurę, podpowie, jak ubrać zwierzaka, jak zatroszczyć się o jego sierść. Co zrobić, żeby się wybić i zaistnieć na szczycie listy tych najlepszych groomerów?

W tym zawodzie na nazwisko trzeba pracować niezwykle długo. Ci, którzy sądzą, że wystarczy otworzyć salon i po kliku miesiącach czy latach nadejdzie sukces niestety są w błędzie. Dobry groomer jeździ na światowe pokazy, zawody, poznaje nowinki i trendy. Oczywiście takie wyjazdy są także doskonałą okazją do zawierania nowych przyjaźni znajomości, które owocują wymianą wzajemnych doświadczeń, umiejętności, a także poglądów. Najlepszą reklamą w tym zawodzie są klienci. To oni przekazują sobie przysłowiową poczta pantoflową informacje na temat salonów i to oni kształtują ranking najlepszych groomerów. Jak uczy życie zyskać klienta jest bardzo trudno, stracić natomiast niezwykle łatwo. Dlatego w tej pracy trzeba się wykazać przede wszystkim umiejętnością skupienia. Wystarczy moment słabości czy nieuwagi i można oszpecić psa. Wtedy jest niemal pewne, że jego właściciel już do nas nie wróci. Miłość do zwierząt i zapał to jedno, zmysł artystyczny i umiejętności manualne to drugie. W tym zawodzie trzeba być także niezwykle zrównoważonym, opanowanym, a przede wszystkim cierpliwym. Pamiętajmy o specyfice naszych klientów. Tutaj, inaczej niż w zakładzie fryzjerskim dla ludzi, nie posadzimy psa na fotelu i nie poprosimy go o to, aby trzymał przez trzy minuty głowę pochyloną w prawo. Pies się kręci, skacze i robi wiele innych rzeczy. Jeśli groomer jest osobą nerwową czy niespokojną jego nastrój błyskawicznie udziela się psu. Istnieje także nieliczna grupa groomerów (do której sama się zaliczam), przy których wszystkie psy łagodnieją i robią się spokojniejsze. To właśnie tajemnicze „to coś”. Wszystkie powyższe czynniki warunkują to czy dana osoba wybije się w tym zawodzie czy też (częściej) pozostanie w drugiej lidze.

2. Czy w ostatnim czasie pojawiły się nowe usługi, możliwości, które można zaproponować klientom?

Owszem. Wielkimi krokami zbliżają się do Polski zabiegi z szeroko rozumianym farbowaniem psów. Mój salon jako pierwszy w naszym kraju wprowadził je do swojej oferty. Również od 1 stycznia tego roku techniki związane z szeroko rozumianym barwieniem psów zostały wprowadzone do programu szkoły groomingu, której jestem właścicielką. Program obejmuje także przegląd systemów barwiących oraz barwników i pigmentów. W Europie mistrzynią stylizacji kolorystycznych jest moja przyjaciółka Hannah Moore i to właśnie na jej materiałach w zdecydowanej mierze opiera się szkolenie dotyczące tego zagadnienia w mojej szkole. Kolejną nowością są lakiery do paznokci dla psów, których ilość odcieni kolorystycznych jest zbliżona do tych przeznaczonych dla ludzi. Po wyschnięciu są one zdecydowanie trwalsze i bardziej odporne na odpryskiwanie czy zarysowania niż te ostatnie. Oczywiście poziom użycia zarówno pigmentów i farb koloryzujących oraz lakierów w Polsce jest nieporównanie niższy niż np. w USA czy Anglii to jednak zabieg staje się coraz popularniejszy. Ponieważ jednak Polacy są narodem dość praktycznym to póki, co zdecydowana większość klientów mojego salonu stosuje koloryzację i lakiery do pazurów wyłącznie w celu poprawienia pewnych niedociągnięć w urodzie ich pupili. Zabiegów tych wykonujemy niezwykle dużo szczególnie w okresie wystawowym. W Stanach Zjednoczonych pojawiły się już także tipsy dla psów i sądzę, że niebawem zawitają do Polski. Ostatnio coraz modniejsze stają się przyklejane na pazury ozdoby z kryształków imitujących szlachetne kamienie. Bardziej majętni idą jednak na całość i fundują swoim pupilom oryginalne kamienie lub kryształki Svarovskiego.

3. Czy klient korzystający z oferty salonu piękności dla ulubieńców jest wymagający i wybredny?

Wszystko zależy od klienta, aczkolwiek trzeba przyznać, że coraz częściej klient przychodząc do salonu wie czego chce. Jeszcze kilka lat temu większość właścicieli psów zdawała się na inwencję groomera. Dzisiaj takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Klienci są zdecydowanie bardziej wyedukowani. Powszechna dostępność sieci internetowej powoduje, że niezwykle łatwo uzyskać informację na temat posiadanej rasy, kosmetyków, zabiegów itp. Zdarza się, że właściciele psów przychodzą z gotowym zdjęciem z internetu, na którym widnieje pies, do którego chcieliby upodobnić swojego podopiecznego. Jeszcze kilka lat temu kąpiel oferowana przez nieliczne salony była dla większości osób niepotrzebnym luksusem. Dzisiaj jest to w zasadzie standard. Klienci zrozumieli, że dobre szampony i odżywki biją na głowę, używane do niedawna powszechnie, szare mydło i szampony przeznaczone dla dzieci.

4. Czy spotkała się Pani z sytuacją, w której klient chciał upodobnić psa do siebie? Podobnie go uczesać, ubrać, sprawić, aby zwierzak wyrażał jego styl?

Nie jest to oczywiście zjawisko powszechne, ale takie sytuacje istotnie się zdarzają. Niedawno miałam dość krótko ostrzyżoną klientkę, która z boku miała pozostawione długie pasemko zafarbowane na kilka kolorów. Takie samo pasemko chciała zrobić swojemu shi-tzu. Oczywiście zabieg został przeprowadzony i efekt końcowy bardzo jej się podobał. Jednak przypadki upodabniania fryzur psów do fryzur ich właścicieli są niezwykle rzadkie. Zdecydowanie częściej właściciele dobierają stroje i dodatki dla siebie i swoich psów w taki sposób, aby wzajemnie współgrały. Najłatwiej ten trend zauważyć na różnego rodzaju pokazach psiej mody. Np. w tamtym roku w Łodzi odbył się wielki pokaz mody yorków zatytułowany „I love york” podczas, którego większość właścicielek wystąpiła w takich samych kreacjach jak ich pupile. Trzeba przyznać, że całość robiła wspaniałe wrażenie.

5. Czy salon, wraz ze swoimi zwierzakami, odwiedzają znane osoby?
Jakie przyjemności fundują swoim pupilom?

Nie wiem jak to wygląda w innych salonach, ale mój istotnie odwiedza wiele osób ze świata szeroko rozumianego show-businesu i polityki. Często przyjeżdżają z bardzo daleka. Ze zrozumiałych względów nie mogę jednak podać żadnych nazwisk. Dodam tylko, że znane osoby raczej nie fundują swoim pupilom jakichś szokujących fryzur. Aczkolwiek od tej reguły są nieliczne wyjątki. Paradoksalnie te gwiazdy, które szokują zarówno życiem scenicznym jak i osobistym prywatnie są wspaniałymi, miłymi, ciepłymi i kochającymi zwierzęta ludźmi. W poczekalni mojego salonu, przy kawie czy herbacie, o swoich pupilach mogą rozmawiać godzinami.

6. Miłośnicy zwierząt dzielą się na tych, którzy chętnie korzystają z usług salonów, oraz na tych, którzy twierdzą, że pies czy kot nie potrzebują zabiegów pielęgnacyjnych. Najwięksi przeciwnicy uważają, że kosmetyki, nazywane przez nich „szkodliwą chemią” zwierzakowi szkodzą.
Spotkała się Pani z takim podejściem?

Na szczęście przeciwników psiej kosmetyki z roku na rok ubywa i dzisiaj są oni w zdecydowanej mniejszości. Zaniedbany, skołtuniony, brudny i brzydko pachnący pies nie świadczy najlepiej o właścicielu. Większość posiadaczy psów doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Najśmieszniejsze jest to, że ci którzy twierdzą, że salony pielęgnacyjne dla psów to zbytek i wymysł dla bogatych, przeważnie nigdy nie mieli psa. Zatem ich podejście do tego zagadnienia nie jest poparte własnym doświadczeniem. Z kolei ci, którzy twierdzą, że kosmetyki dla psów to „szkodliwa chemia” zapewne są ofiarami własnej inwencji lub nieprofesjonalnego podejścia jakiegoś „pseudofachowca”. Dzieje się tak po zastosowaniu na psie kosmetyków przeznaczonych dla ludzi. Taki zabieg prawie zawsze kończy się w najlepszym wypadku silnym podrażnieniem psiej skóry. Spotykałam się także z przypadkami zastosowania np. płynów do mycia naczyń lub farb przeznaczonych do farbowania ludzkich włosów. To szczyt nieodpowiedzialności. W takich wypadkach w istocie mamy do czynienia wyłącznie ze szkodliwą chemią. Obecnie rynek kosmetyków dla zwierząt to olbrzymia gałąź przemysłu kosmetycznego. Dobór odpowiedniego preparatu do rodzaju włosa, jego barwy, struktury czy długości nie stanowi żadnego problemu. Zastosowanie i prawidłowy dobór szamponu lub odżywki zdecydowanie poprawia wygląd sierści, ale także zabezpiecza ją przed brudem, kołtunieniem itp. W szerokiej gamie produktów kosmetycznych znajdują się także kosmetyki lecznicze: przeznaczone dla alergików, łagodzące podrażnienia, przeciw grzybicze i wiele innych. Ich zastosowanie często jest konieczne. Dlatego twierdzenia o szkodliwości psich kosmetyków nie mają niczego wspólnego z rzeczywistością i są niczym nie poparte. Także jeśli chodzi o zabiegi pielęgnacyjne typu czesanie i strzyżenie są one, szczególnie w przypadku psów długowłosych, niezbędne. Skołtuniony włos nie przepuszcza powietrza. Zatem pod kołtunami zaczynają tworzyć się odparzenia i różnego rodzaju zgorzele. Jest to najczęstsza przypadłość tzw. psów kojcowych. Aby uniknąć tego typu niespodzianek psy te powinny być dość często czesane lub przynajmniej raz w roku strzyżone. Niestety jak pokazuje praktyka psy trzymane w kojcach i przy budach są w przeważającej większości w opłakanym stanie.

7. Czy nasz domowy ulubieniec zasługuje na odrobinę luksusu?

Oczywiście, że tak. Pies to członek naszej rodziny i nasza wizytówka. Zatem na jego urodzie nie warto oszczędzać.

8. Ile taki luksus kosztuje?

Wszystko zależy od wymagań klienta a co za tym idzie pracochłonności danego zabiegu. Przeważnie przyjmuje się stawkę za godzinę pracy, która w zależności od renomy salonu wacha się w granicach 20-60 zł. W przypadku standartowych fryzur (np. wystawowych) także przyjmuje się stawkę godzinową. Pamiętajmy, że pies psu nierówny nawet w obrębie tej samej rasy. Za przykład weźmy yorkshire teriera. Zdarzają się w tej rasie wybitne miniaturki (około 20 cm w kłębie), ale także takie sięgające kolan. Bywają zadbane i takie, które przypominają jeden wielki kołtun. Niebagatelną rolę odgrywa tutaj także zachowanie samego psa. Bywają psy przyzwyczajone przez właścicieli do wszystkich zabiegów i takie, które za wszelką ceną starają się utrudnić groomerowi pracę. Wszystkie te czynniki warunkują czas, jaki będzie potrzebny do nadania Yorkowi pożądanego wyglądu. Zatem w przypadku poszczególnych przedstawicieli tej rasy cena będzie mocno zróżnicowana. Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na cenę będą użyte preparaty. Najdroższe są barwniki i pigmenty używane do farbowania psów. Te zabiegi są też najbardziej pracochłonne. Reasumując zabieg pielęgnacyjny może zamknąć się w kwocie 30-40 zł ale może także dojść nawet do 1000 zł.

9. Czy zabiegi pielęgnacyjne mogą pomóc lub współgrać z prowadzoną terapią dla psów znerwicowanych, po traumatycznych przeżyciach?

Owszem, pod warunkiem jednak, że są przeprowadzane przez osobę wykwalifikowaną. Przede wszystkim należy sprawdzić, co budzi lęki u naszego klienta. Jeśli są to przykre wspomnienia związane z bolesnymi i nieprofesjonalnie przeprowadzonymi zabiegami pielęgnacyjnymi to będziemy mieć utrudnione zadanie. Jednak stres naszego pupila możemy znacznie ograniczyć np. poprzez zastosowanie relaksujących masaży w kąpieli. Efekt ten możemy zwiększyć stosując dodatkowo kosmetyki do aromatoterapii dla psów.

10. Czy przeciętny właściciel pupila może pozwolić sobie na usługę SPA dla kota lub psa?

Z całą pewnością tak. Proste podstrzyżenie psa, rozczesanie a nawet kąpiel i zastosowanie odżywki nie są zabiegami, które drastycznie uszczuplą portfel. Z całą pewnością natomiast sprawią, że pies będzie wyglądał schludnie i elegancko. Warto tutaj podkreślić, że im bardziej regularne wizyty w salonie tym będą one mniej kosztowne. Pies pomiędzy kolejnymi wizytami nie zdąży się po prostu mocno skołtunić czy zarosnąć, zatem fryzjer nie będzie musiał poświęcać mu zbyt dużo czasu.

11. Czy opłaca się oszczędzać na pielęgnacji ulubieńca? Czy samodzielne przeprowadzanie zabiegów upiększających na zwierzęciu może być niebezpieczne?

Zdecydowanie odradzam, zarówno oszczędzanie na własnym psie jak i samodzielne przeprowadzanie zabiegów poza tymi najprostszymi typu szczotkowanie i rozczesywanie. Nawet jednak te ostatnie czynności muszą być przeprowadzane właściwie i umiejętnie. Wychodzę z założenia, że każdy powinien zajmować się tym na czym się zna i co robić potrafi. Nieumiejętnie przeprowadzone czynności pielęgnacyjne sprawiają psu ból i powodują, że w przyszłości będą mu się źle kojarzyć. Wielokrotnie spotykam się z sytuacjami, w których trafiają do mnie psy nie tylko oszpecone przez właścicieli, ale także z poranionym pazurami, pozacinane itp. To właśnie efekt eksperymentów osób, które o pielęgnacji zwierząt mają niewielkie pojęcie. Często zdarzają się mocno skołtunione psy, których właściciele zapewniają mnie, że ich pupil jest przez nich codziennie szczotkowany i nie mają pojęcia, dlaczego mimo to powstają kołtuny. Okazuje się, że czeszą lub szczotkują tylko wierzchnia warstwę włosa a filc powstaje pod spodem. Zatem nawet tak prozaiczne zabiegi wymagają pewnej wprawy i wiedzy a także specjalistycznych narzędzi. Często właściciele odbierając z salonu rozczesanego psa nie mogą wyjść z podziwu, że można tak dokładnie rozczesać sierść ich podopiecznego. Profesjonalne salony dysponują także odpowiednimi preparatami ułatwiającymi rozczesywanie oraz zabezpieczającymi włos na długi czas przed splątywaniem.
Innym częstym grzechem popełnianym przez właścicieli jest stosowanie na psach kosmetyków przeznaczonych dla ludzi. Niektórym wydaje się, że jeśli użyją łagodnego szamponu dla dzieci to nic nie powinno się stać. Jest to rozumowanie jak najbardziej błędne.

12. Zbliża się wiosna. Czy wraz z nią pojawią się rynku psiej urody nowe udogodnienia, nowe trendy? Skąd do nas przyjdą?

Rynek związany z szeroko rozumianym groomingiem w Polsce dopiero się rozwija i w zasadzie przez cały czas pojawiają się nowe rzeczy. Myślę, że z całą pewnością wiosną będzie nieco więcej chętnych na zabiegi związane z barwieniem psiej sierści. Jeśli chodzi o zagłębie nowinek związanych ze zwierzęcą kosmetyką to od zawsze prym wiodą tutaj Stany Zjednoczone. Ostatnio sporo dzieje się na tym polu także w Wielkiej Brytanii. Ponieważ od kilku lat Polacy stanowią drugą nację pod względem liczebności w tym kraju, zatem właśnie z stamtąd należy się spodziewać największej ilości groomerskich nowinek.

13. Zdarza się, że właściciel tak bardzo chce zatroszczyć się i wypielęgnować psa, że zapomina się w swoich działaniach i zamiast sprawić, że pupil będzie wyglądał pięknie, robi ze zwierzaka sztuczną maskotkę…

Nie są to sytuacje częste, ale istotnie się zdarzają. Z gustami jednak się nie dyskutuje. Osobiście nie mam nic przeciwko upiększaniu psów pod warunkiem jednak, że nie robimy psu krzywdy i że zabieg upiększający nie jest dla psa bolesny. Dlatego nigdy nie zaakceptuję coraz popularniejszych ostatnio między innymi w USA zabiegów związanych z kolczykowaniem czy tatuowaniem psów. Właśnie dlatego, że są bolesne i mogą prowadzić do powikłań. Jeśli natomiast zabieg jest bezbolesny i bezpieczny a właściciel psa będzie czuł się z nietypowo wyglądającym pupilem lepiej to czemu nie.

Dziękuję za rozmowę