We wrześniu 2006 roku jako dodatek do miesięcznika „Mój Pies”(nr 9 wrzesień 2006) ukazała się książka Ewy Grabowskiej dotycząca pielęgnacji ponad 50 ras psów zatytułowana „Mój pies jest piękny”. Także w tym samym miesięczniku ukazały się m.in. następujące artykuły Ewy Grabowskiej:
„Piekny York”(nr 8 sierpień 2006)
„Piękny West Higland White Terrier”(nr 11 listopad 2006)
„Piękny jamnik szorstkowłosy”(nr 1 styczeń 2007)
„Przyziemna pięknośc”(nr 2 luty 2007)
„Kótka pielęgnacja długiego psa” (nr 3 marzec 2007)
Od 2007 roku co miesiąc ukazywały się artykuły Ewy Grabowskiej dotyczące pielęgnacji poszczególnych ras.
Archiwalne numery „Mojego Psa” można zamawiać w dziale prenumeraty.
Jednocześnie miło nam poinformować, że od maja 2006 roku w miesięczniku „Mój Pies” co miesiąc pojawia się wiele porad dotyczących pielęgnacji psów udzielanych przez Ewę Grabowską. Zapraszamy do lektury.
 

Poniżej możecie państwo pobrać fragmenty serwisów informacyjnych rozgłośni radiowych TOK FM, ZŁOTE PRZEBOJE oraz RADIO ŁÓDŹ gdzie pojawiły się informacje o naszej szkole groomingu. Wystarczy kliknąc w nazwę stacji aby pobrać plik w formacie mp3. Ponieważ każdy z plików zajmuje okoł 2 Mb ich otwieranie może zająć kilka minut. Prosimy o cierpliwość 🙂

TOK FM.mp3

ZŁOTE PRZEBOJE.mp3

RADIO ŁÓDŹ



PET MARKET – luty 2008: „Groomerem być, czyli jak i gdzie nauczyć się strzyżenia psów”.


Według wzorca rasy, mody czy kaprysu właściciela – dobrze przygotowany groomer, czyli profesjonalny fryzjer zwierząt ostrzyże każdego klienta. Nauczyć się tego fachu można w niewielu miejscach w Polsce. Łódzki „Psi Salon” zarówno w groomingu, jak i w szkoleniach ma długie i bogate doświadczenie. Choć części właścicieli psów rasowych wyrazy takie jak groomer lub grooming są dobrze znane, ta dziedzina w naszym kraju wciąż zalicza się do dość świeżych i rozwijających się. Umiejętności polskich groomerów w naszym kraju weryfikują jedynie klienci i sędziowie kynologiczni, nikt inny, ponieważ zawód profesjonalnego fryzjera dla zwierząt oficjalnie nie istnieje – ustawodawca go nie przewidział w zestawieniu „Klasyfikacja zawodów i specjalności dla potrzeb rynku pracy oraz zakres jej stosowania”.

– Najlepiej rozwinięty rynek groomingu i wszystko co z nim związane jest w Stanach Zjednoczonych. U nas nie ma nawet wydawnictw na ten temat – mówi Ewa Grabowska, groomer, właścicielka firmy „Psi Salon”, działającej w Łodzi. Rzeczywiście – w Internecie wśród amerykańskich szkół można wybierać do woli.
Ewa Grabowska zainteresowała się zawodem groomera prawie 20 lat temu, pracuje w nim od 1991 roku. Zaczęło się od hodowli psów rasy West Highland Terrier. – W Łodzi nie było nikogo, kto wiedziałby jak je strzyc – mówi Ewa Grabowska. Szkolenia przeszła więc sama – za granicą, m.in. na weekendowych kursach w Danii i w Niemczech. – Za straszne pieniądze – wspomina. Gdy zaczęła pracować w Polsce jako groomer, świadomość istnienia takiej profesji, jak i potrzeb psów, które taki specjalista miałby spełniać, była nikła. – Psów nie kąpało się wcale albo w szarym mydle czy w szamponach dla ludzi. O strzyżeniu nie było mowy – wspomina Ewa Grabowska.

Od prawie czterech lat Ewa Grabowska szkoli przyszłych groomerów. Jej firma ma uprawnienia jednostki szkoleniowej. Współpracuje z trzema szkołami w USA, m.in. z Wizard of Paw Grooming School i Paragon School of Pet Grooming Melissy Verplank. Utrzymuje stałe kontakty z Europe Grooming Association, szkolenia przeprowadza według programów EGA.
Dotąd „Psi Salon” przeszkolił ponad 150 osób. Większość tej grupy to Polacy, ale spora jest także grupa cudzoziemców, przede wszystkim Niemców. Szkolili się także Szwedzi, Irlandczycy, Anglicy, zdarzył się mieszkaniec Kuby i kursant z Cypru.

Dlaczego cudzoziemcy tak chętnie uczą się groomingu u Ewy Grabowskiej? Główny powód związany jest z kosztem kursu. – W Monachium trzeba zapłacić 6 tys. euro, u nas 2,5 tys. złotych, niezależnie od tego jak długo szkolimy kursanta. Kurs w Polsce jest w bardzo atrakcyjnej cenie, nawet jeżeli dochodzą do tego koszty podróży, zakwaterowania i utrzymania w Polsce – mówi Ewa Grabowska. W Stanach Zjednoczonych rozpiętość cen kursów jest bardzo duża – od 3,5 do 6 tys. dolarów. Są także korespondencyjne kursy groomingu w cenach kilkuset dolarów. Powód równorzędny to pozycja Ewa Grabowskiej w europejskim środowisku groomerów. Szefowa „Psiego Salonu” jeździ na konferencje, prezentuje swoje umiejętności na pokazach, dużo publikuje. Bardzo wiele jej tekstów przetłumaczono na język niemiecki.

W każdej edycji kursu uczestniczą cztery osoby. Większa liczba jest możliwa jeżeli kolejka zgłoszeń jest długa. – Kursanci muszą mieć swojego opiekuna, psy także muszą czuć się komfortowo, przy większej liczbie ludzi zwykle się bardzo denerwują – mówi Ewa Grabowska. Oczekiwanie na miejsce na kursie jest dość długie – obecnie około 8-9 miesięcy.
Na szkoleniach Ewa Grabowska i jej współpracownicy uczą wszystkiego od podstaw – kynologii, wzorców FCI (Międzynarodowa Federacja Kynologiczna), budowy psa i zagadnień związanych z behawioryzmem. – Nie wymagamy wcześniejszego przygotowania. Trzeba wykazać się jedynie znajomością ras – zapewnia Ewa Grabowska. – W Polsce wiadomości na temat groomingu pochodzą np. z forów internetowych, co oznacza, że często są błędne. Lepiej, żeby kursanci, przychodząc do nas, taką wiedzą nie dysponowali – dodaje.
Nie ma reguły dotyczącej czasu, jaki zajmuje edukacja kursanta. Na teorię wystarcza 8-10 godzin dziennie od poniedziałku do soboty. Podczas kursu uczestnicy oglądają wiele materiałów filmowych z różnych krajów. W zajęciach praktycznych z pewnością pomagają im zdolności manualne czy artystyczne. Jeżeli kursant ich nie ma, opanowanie sztuki groomingu będzie dla niego nieco trudniejsze. Nabywanie umiejętności praktycznych może potrwać dwa tygodnie, miesiąc lub dłużej. – Każdy uczy się tak długo aż będzie mógł samodzielnie strzyc. Można powiedzieć, że czasem ryzykujemy, ale kto nie umie wykonywać tego zawodu nie otrzyma u nas dyplomu – mówi Ewa Grabowska. Każdy absolwent kursu wraz z otrzymaniem dyplomu ma prawo wykonywania zawodu zarówno w Polsce, jak i w całej Unii Europejskiej. Dokument, który otrzymuje jest certyfikatem I stopnia – uprawnia do pracy jako samodzielny groomer – zarówno w salonie, jak i na własny rachunek. Certyfikaty II stopnia, których w Polsce nikt nie wydaje, uprawniają do prowadzenia jednostek szkoleniowych w zakresie groomingu. Do ich zdobycia poza umiejętnościami wymagana jest co najmniej 10-letnia praktyka i publikacje. Certyfikat III stopnia jest sędziowski.

Po szkoleniu niektórzy kursanci Ewy Grabowskiej mogą zostać w „Psim Salonie” na stażu. Mogą także niemal od razu rozpocząć pracę w zawodzie. – Nasi kursanci są bardzo chętnie zatrudniani w polskich i zagranicznych salonach. My również mamy dla nich zawsze aktualne oferty pracy w Anglii, Niemczech i Francji – mówi Ewa Grabowska. Wielu założyło w Polsce własne salony – niektórzy w reklamach i na stronach internetowych chwalą się certyfikatem od Ewy Grabowskiej.

Poza umiejętnościami i wiedzą groomer powinien wykazać się znajomością najnowszych trendów w swojej dziedzinie. W strzyżeniu zwierząt podobnie jak w przypadku ludzi są zasady i klasyka oraz mody, trendy i style. Psy do strzyżenia dzielą się na dwie grupy. – Psy wystawowe, w przypadku których zadaniem groomera jest uwypuklenie zalet sylwetki i ukrycie wad. Czasem np. psy mają przebarwienia, wtedy trzeba je delikatnie zafarbować – mówi Ewa Grabowska. Druga grupa to psy bez kariery wystawowej, z niemal niczym nieograniczonym wyborem fryzur. Są w niej także kundelki. – Strzyżeniem można np. upodobnić kundelka do psa rasowego – mówi Ewa Grabowska.
Właściciele mogą wybierać fryzury np. z amerykańskich katalogów, mogą także upodobnić psa do samych siebie. Dozwolone jest wszystko – farbowanie, balejaż i pasemka. Balejaż u psów nie jest podobny do tego, na który decydują się kobiety. – Dla psów są kolory bardziej zdecydowane i charakterystyczne – zielony, żółty, czerwony – mówi Ewa Grabowska. Farbowanie psów nie zajmuje także tak wiele czasu – kilka pasemek u psa można zrobić w ciągu 30 minut. Ceny takich usług nie są niskie. – Zależą od wielkości psa i zużycia farby. Pielęgnacja Shi Tzu i 3-4-kolorowy kogut-irokez kosztował 300 złotych. To jedna z tańszych usług. Zestaw farb do balejażu w 3-4 kolorach wraz z przesyłką z USA kosztuje około 600-800 złotych. Tradycjonaliści mają trochę taniej – za godzinę strzyżenia w „Psim Salonie” zapłacą 50 złotych. Psy mogą zostać także wyperfumowane – różnymi liniami zapachowymi. Największe ekstrawagancje, które wyszły z „Psiego Salonu”? Pudelek zafarbowany na różowo z białymi końcówkami łap. Wspomniany już Shi Tzu. Psy – punki.
Grooming jest profesją, która z pewnością będzie się rozwijać i przyciągać coraz więcej właścicieli psów zainteresowanych korzystaniem z takich usług, jak i osób chcących się ich uczyć i zarabiać na nich. Obecnie na polskim rynku Ewa Grabowska nie ma jednak ani wielkiej, ani poważnej konkurencji. – O drugiej takiej szkole jak nasza nie słyszałam – mówi. Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, gdzie nie powstało stowarzyszenie groomerów. – Nawet Czesi mają swoje, a my nie – mówi Ewa Grabowska, już planując założenie organizacji.
Ilona Niebał-Buba

Przyjaciółka – 19-25 IV 2007 Nr 16 (3065): „Salon piękności lepszy od kości”.-skrót


Groomer to na polskim rynku pracy zawód stosunkowo nowy. Aby móc go wykonywać, trzeba skończyć kurs pod okiem doświadczonego groomera, znać podstawy kynologii i kochać zwierzęta.

Grzywki nie ruszać, za to brwi przerzedzić. Na głowę i kark nawinąc papiloty. Nóg nie golić, ale skrócić włosy pod brzuchem… Na szczęście ta instrukcja upiększania nie dotyczy ludzi, tylko… psów. bo ludzie na pewno by się obrazili, szczególnie gdyby usłyszeli, że przed wizytą u stylisty koniecznie powinni zaliczyć długi, bardzo męczący spacer, żeby potem nie mieli już siły protestować…

-Niektóre psy cierpliwe znoszą wizyty u psiego fryzjera, inne za tym nie przepadają i lepiej żeby były trochę zmęczone – mówi Ewa Grabowska, która od siedemnastu lat zajmuje się psimi fryzurami i jest właścicielką salonu fryzjerskiego dla psów oraz jedynej w kraju szkoły groomingu – stylizacji psich fryzur.

-Najlepiej, jeśli właściciele zostawiają je same na czas czesania, strzyżenia i kąpieli, bo bez nich psy są spokojniejsze. Przy nich zaś zachowują się jak rozpieszczone dzieci – śmieją się uczennice szkoły: pani architekt z Paryża, księgowa z Łodzi, zootechniczka z Poznania, ekonomistka z Białegostoku. I rodzynek, jedyny mężczyzna w tym gronie, doświadczony weterynarz z Olecka.

-Jak długo trwają takie zabiegi? Fryzowanie maleńkiego yorka trwa około godziny, ale w przypadku ogromnego czernysza, czarnego teriera rosyjskiego może trwać nawet pięć albo sześć godzin.
Z przylegającego do największej sali pomieszczenia dochodzą dziwaczne dźwieki. Zaglądamy… To głośne mlaśnięcia, które dobiegają z opuszczonego nad samą podłogę dużego stołu do psiej stylizacji. Siedzi na nim częsty bywalec salonu, Baks, terier rosyjski, który przyjeżdża do Łodzi aż z Częstochowy. Co chwila zamaszystym ruchem języka rozpryskuje obficie cieknącą mu ślinę. Trudno wyczuć czy jest znudzony, zrezygnowany, czy może przyjemnie rozleniwiony muśnięciami grzebienia, bo zupełnie nie widać, jaki ma wyraz pyska. Czoło, oczy i nos szczelnie zasłania mu gęsta czarna woalka (to jego dotyczy zalecenie: grzywki nie ruszać).

Ula ma trzydzieści pięć lat, jest ekonomistką, od dziesięciu lat pracuje na stacji benzynowej. Jej koledzy ze stacji wiedzą, że pojechała do szkoły strzyżenia, czesania i wykonywania manikiuru, tylko jie domyślają się, o czyje włosy i paznokcie będzie dbała.
– Ale się zdziwią! – Ula śmieje się na samą myśl o tym, jak zareagują, a zrobią to chyba szybko, bo Ula złapała bakcyla i chce zacząc nową pracę jak najszybciej.
Pozostałe uczennice mają takie same marzenia. Nawet pani architekt, paryżanka Marzena, która tłumaczy, że w Paryżu architektów jest zatrzęsienie, a psich stylistów jak na lekarstwo. Za to całe mnóstwo yorków, westów, shi tzu, lhasa apso, pudli – które wymagają bardzo starannych zabiegów pielęgnacyjnych.
Jak wpadły na pomysł zmiany zawodu? Wystarczy uważnie rozejrzeć się po rynku pracy, żeby odkryć, czego ludziom brakuje. I nie mieć uprzedzeń – przekonują. marzena zawsze chciała mieć do czynienia z psami, a że w maleńkim paryskim mieszkaniu nie mogła sobie na psie towarzystwo pozwolić, więc postanowiła robić to w pracy. Kindze, zootechniczce, los dał po nosie, bo zamiast pracować z ukochanymi zwierzętami, kazał przesiadywać w biurze. Ulę zachęcił jej osobisty pies, york Nemo. – Nie umiałam sama zadbać o jego wygląd, więc musiałam szukać fachowca. A kiedy zobaczyłam, jak to robi, uznałam, że ja też tak chcę – tłumaczy.

– Ludzie coraz bardziej dbają o swoje psy, dlatego uważam, że grooming to zawód z przyszłością – mówi Ewa Grabowska….. .



Metro – poniedziałek 3 grudnia 2006: „BIZNES W PSICH LOKACH”.


Urzędy pracy finansują bezrobotnym kursy na spawaczy, tokarzy, frezerów… ale także na psich fryzjerów! Z takim zawodem można zarobić nawet 5 tys. zł miesięcznie.

Za godzinę strzyżenia w profesjonalnym salonie psi fryzjer dostaje ok. 50 zł. Jak twierdzą znawcy rynku, psi fryzjer to nie tylko intratne zajęcie, ale także przyszłościowe Wykłady z historii psich ras i ćwiczenia, podczas których w ruch idą nożyczki. Do tego stylizacja i najnowsze trendy w psiej modzie. Tak właśnie wygląda odbywający się w Łodzi kurs, na którym bezrobotni z całego kraju uczą się, jak zrobić czworonoga na bóstwo. Pełne szkolenie, dojazd i zakwaterowanie w Łodzi to koszt przekraczający 2,5 tys. zł. Ale za wszystko płaci urząd pracy. Na tak niecodzienny kurs bezrobotni zgłaszają się sami – ustawa o promocji zatrudnienia pozwala wybrać dowolne szkolenie i starać się, by sfinansował je urząd. – W ten sposób trafiły do nas pierwsze bezrobotne osoby, obie z województwa łódzkiego – opowiada Ewa Grabowska, właścicielka łódzkiego salonu psich fryzur, w którym bezrobotni poznają tajniki zawodu. – Wieść chyba rozniosła się pocztą pantoflową, bo od tamtej pory urzędy pracy przysyłają nam kursantów z całego kraju, nowa grupa rusza już 11 grudnia, będą w niej ludzie z Krakowa, Przemyśla, Leszna, a nawet Ostrowa Wielkopolskiego. Wyszkoliliśmy już około 30 osób. Byli wśród nich nie tylko ludzie związani ze zwierzętami, jak weterynarze czy zootechnicy, ale nawet górnicy i byli policjanci! I wszyscy pracują w zawodzie! – dodaje. Skąd popyt na takie zajęcie? Psi fryzjer po prostu nieźle zarabia. Za godzinę strzyżenia w profesjonalnym salonie dostaje ok. 50 zł. – W znanym salonie, których na razie jest w kraju tylko kilka, przez miesiąc można zarobić nawet 10-15 tys. zł – mówi Ewa Grabowska. – Ale tym, którzy dopiero zaczynają, też nie powodzi się najgorzej: od wiosny do jesieni, czyli w sezonie, gdy salony zapełniają się psią klientelą, miesięczny zarobek to ok. 4-5 tys..



EXPRESS Ilustrowany – poniedziałek 27 listopada 2006 nr 276/2006: „SZKOŁA DLA PSICH FRYZJERÓW W ŁODZI. JEDYNA W POLSCE. BEZROBOTNI STRZYGĄ PSY”.


25 osób wzięło udział w kursach pielęgnacji i strzyżenia czworonogów zorganizowany ch przez łódzki urząd pracy oraz szkołę groomingu Ewy Grabowskiej. Do Łodzi przyjechał nawet górnik ze Śląska, by wziąć udział w kursie dla … psich fryzjerów. To jedyne miejsce w Polsce, gdzie bezrobotni (i nie tylko) mogą uczyć się pielęgnacji i strzyżenia czworonogów pod okiem wykwalifikowanych instruktorów.

Od początku 2006 roku w szkoleniach wzięło udział 25 osob bezrobotnych z całego kraju. Tylko troje z nich było mieszkańcami naszego województwa. – Urzędy pracy nieufnie podchodzą do tego typu kursów – mówi Ewa Grabowska, właścicielka szkoły oraz firmy Psi Salon – A przecież bardzo brakuje rąk do pracy w naszym zawodzie. Wiosną i latem zwierzaki czekają dwa miesiące w kolejce do fryzjera.
Hanna Chodorowska kierownik ds. rozwoju zawodowego PUP nr 1 w Łodzi, dostrzega zalety szkolenia: – Nie znam się specjalnie na zwierzętach, ale skoro osoby, które ukończyły kurs pracują teraz w zawodzie, to chyba warto było zainwestować.
Kurs trwa minimum tydzień, ale jeśli uczeń potrzebuje więcej czasu może się szkolić nawet dwa miesiące.
– Kursanci uczą się anatomii i genetyki psów – mówi Ewa Grabowska.- Poznają też podstawy psiej psychologii, podział na rasy oraz techniki stylizacyjne. Biorą udział w wykładzie BHP, uczą się jak zapobiegać agresji u psów. Po części teoretycznej przystępują do wielogodzinnych zajęć praktycznych. Wszyscy dotychczasowi uczestnicy kursu pracują w zawodzie. Najczęściej prowadzą własną działalność gospodarczą i nie narzekają na brak czworonożnych klientów. – Zależy nam na tym, by szkolić osoby kochające zwierzęta. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że psy przychodzą do nas w różnym stanie, często nieprzyjemnie pachną, bywają też agresywne – dodaje właścicielka Psiego Salonu..


EXPRESS Ilustrowany – piątek 15 grudnia 2006 nr 292/2006: „PIĘKNY PIES NA ŚWIETA”.


Właściciele czworonogów wiele tygodni musieli czekać w kolejce do Psiego Salonu, by w święta ich szczekający przyjaciele wyglądali wyjątkowo. – Strzyżenie nie jest wskazane na zimę – mówi Ewa Grabowska, właścicielka największego w Polsce salonu dla psów. – Dlatego przedświąteczne zabiegi fryzjerskie ograniczają się do cieniowania, czesania i farbowania sierści. Rozczesujemy też kołtuny, oferujemy kąpiele kosmetyczne i lecznicze, masaże relaksujące, przycinanie pazurów, mycie zębów, czyszczenie uszu czy perfumowanie najnowszymi oraz klasycznymi zapachami.
Rynek kosmetyków dla czworonogów z każdym rokiem bardziej przypomina ofertę przeznaczoną dla ludzi. Odpowiednie kosmetyki dobierane są do rodzaju sierści. Są specjalne szampony nawet dla psów alergików, odżywki, pasty do zębów i farby do sierści. Pupile mogą pachnieć jak ich właściciele. renomowane salony pielęgnacji zwierząt oraz hurtownie zoologiczne oferują perfumy np. w linii zapachowej Diora. Utrzymane w tej samej tonacji co zapachy dla ludzi, są delikatniejsze niż te dla nas. Za 50-mililitrowy flakon trzeba zapłacić ok. 150 zł. Czasem zdarza się, że ludzie ze względu na korzystniejszą cenę kupują psią wersję perfum dla …siebie.

Kąpiel i masaż kosztują od 20 do 150 zł. Strzyżenie to wydatek rzędu 40- 180 zł. Zwykłe farbowanie kosztuje ok. 50 zł, ale balejaż już 800 zł. Z reguły ceny ustalane są jednak indywidualnie. Wiele zależy od tego, jak długo trwa zabieg, jak się zachowuje pies i jak kosztowne trzeba zastosować kosmetyki.
Czworonogi bywają niewdzięcznymi klientami. Zdarza się, że gryzą fryzjera. Najbardziej nieznośne bywają yorki, sznaucerki miniaturki i pudelki. – Czasem lepiej, gdy w pobliżu nie ma właściciela – mówi Ewa Grabowska. – Wtedy łatwiej fryzjerowi zapanować nad zwierzęciem tak by stało spokojnie. W moim salonie klient ma możliwość, poprzez system kamer, obserwować swojego psa na monitorach. Nie ma wtedy z nim bezpośredniego kontaktu.
Psi Salon pojawił się w Łodzi na początku lat 90. Jego fryzjerzy specjalistyczna wiedze zdobywali za granicą: w Niemczech, Danii, Holandii. Po 10 latach pracy groomerzy (bo tak nazywa się ten zawód) dostają licencję Europejskiej Federacji Psich Fryzjerów. W Łodzi specjalistów jest z każdym rokiem więcej, ale wciąż za mało. Może za kilka lat, przed kolejnymi świętami, właściciele czworonogów zamiast kilku tygodni będą czekać w kolejce do Psiego Salonu kilka dni.



MÓJ PIES- lipiec 2006 nr 7 (178): „Porady psiego fryzjera – Czat z Ewą i Jackiem Grabowskimi, właścicielami salonu dla psów”.


Czy wszystkie psy powinny od czasu do czasu odwiedzać fryzjera?
Niekoniecznie. Powinny, te które tego wymagają – czyli psy z długą, obfitą szatą. Nie przychodzą do nas psy w typie dobermana, rotweillera czy ratlereka.

Jakie fryzury są modne są w tym sezonie?
Wzorce wystawowe są stałe, moda nie ma tu znaczenia. Natomiast w przypadku psów niewystawowych lub nierasowych uczesanie zależy tylko od pomysłowości właściciela i umiejętności fryzjera. W tym roku np. w przypadku yorkshire terrierów dominuje fryzura puppy, czyli „na szczeniaczka”.

Czy można strzyc psa samemu?
Radzę iść do fryzjera. Dość często trafiają do nas psy przez oszpecone a nawet pokaleczone przez właścicieli. Zdarza się tak, gdy strzyżone są niewprawną ręką i przy pomocy nieprzystosowanych do tego narzędzi.

Jakie błędy pielęgnacyjne popełniają właściciele psów?
Wciąż pokutuje błędny pogląd, że powinno się kąpać psa jak najrzadziej, raz w roku i do tego w szarym mydle… Równie częstym błędem jest stosowanie do pielęgnacji psów kosmetyków przeznaczonych dla ludzi. W najlepszym wypadku takie działanie może spowodować poważnym podrażnienia i świąd skóry.

Lepiej kąpać psa pod prysznicem czy w wannie?
Zdecydowanie pod prysznicem.

Czym należy się kierować wybierając szampon?
Powinniśmy wybierać kosmetyki odpowiednie dla konkretnej rasy i umaszczenia. Inny szampon stosujemy dla psa szorstkowłosego, inny dla np. yorka. Inne są szampony dla psów białych, inne dla czarnych. Ważnym kryterium jest również cena. W zasadzie im droższy kosmetyk – tym lepszy. W tym wypadku nie warto oszczędzać.

A jakim szamponem myć psa łaciatego?
Najlepiej używać uniwersalnego. Natomiast na białe łaty, aby podkreślić ich kolor, zastosować szampon dla psów białych, który spłukujemy po 2-3 minutach.

W czym kąpać psa alergika? Po szamponie dla psów bardzo się drapie…
W szamponach dla alergików! Każda firma kosmetyczna ma w swojej ofercie specjalne, delikatne kosmetyki dla takich psów.

Mój pies po kąpieli stara się wytarzać w piachu. Czy to nie jest dowód na to, że źle się czuje po środkach pielęgnacyjnych?
Raczej próbuje zmienić w ten sposób swój zapach. Często dzieje się tak w przypadku stosowania kosmetyków mocno perfumowanych.

Balsamu dla yorków trzeba używać równie często jak szamponu?
Należy go stosować po każdej kąpieli.

Jak wybrać grzebień dla owczarka niemieckiego?
Doradzam raczej szczotkę do wyczesywania martwych włosów. Grzebień się tu raczej nie sprawdzi – chyba że jest to owczarek długowłosy, wtedy przyda się grzebień metalowy. Ważne, aby nie był on plastikowy, bo istnieje niebezpieczeństwo naelektryzowania sierści.

W jaki sposób przywrócić połysk sierści boksera?
Przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy przyczyną nie jest zły dobór karmy lub jakaś choroba. Natomiast pielęgnację zaczynamy od usunięcia martwego włosa za pomocą specjalnej rękawicy przeznaczonej dla psów o krótkiej sierści. Następnie wzbogacamy dietę psa o tłuszcze nienasycone, np. olej z wiesiołka lub oliwę z oliwek. Jeśli pies toleruje siemię lniane, można dodawać je do karmy w postaci sparzonej. W sprzedaży jest również wiele preparatów z dodatkiem biotyny poprawiającej kondycję psiej sierści.

Czym wybielić zażółconą sierść psa?
Należy używać szamponu dla białych psów. Firmy kosmetyczne mają w swoich ofertach specjalne preparaty wybielające.

Czy jedynym sposobem na kołtuny jest ogolenie psa?
To zależy, w jakim stopniu sierść jest skołtuniona. Teoretycznie każdy kołtun da się rozczesać, ale efekt końcowy nie zawsze będzie zadowalający. Poza tym trwa to długo i jest niezbyt przyjemne dla psa. Dlatego o ile u zwierzęcia wystawowego warto popracować nad rozczesaniem kołtunów, to w wypadku pozostałych psów jest to rzecz do rozważenia przez właściciela.

Jak pozbyć się łupieżu, jak mu zapobiec?
Łupież może być skutkiem stosowania kosmetyków dla ludzi, chorób skóry lub niedokładnego spłukiwania szamponu. Niektóre psy dostają go też w wyniku stresu. Aby zapobiec temu zjawisku, trzeba psa kąpać w kosmetykach odpowiednich dla danej rasy lub spróbować zastosować szampon dla alergików.

Mam westika, czy przed wystawą wystarczy jedna wizyta u fryzjera?
Nie. Pierwsza wizyta w salonie powinna nastąpić na ok. miesiąc przed wystawą – wtedy dokładnie trymujemy psa. Kolejną należy złożyć dzień lub dwa przed wystawą. Wtedy dokonuje się już tylko kosmetycznych poprawek.

Ile trwa wizyta psa w salonie? Czy muszę wcześniej jakoś psa przygotować?
Nie da się dokładnie określić czasu trwania wizyty. Zależy on od wielu czynników. Przygotowanie psów nerwowych trwa oczywiście dłużej. Poza tym nawet psy tej samej rasy są mocniej lub słabiej owłosione, a ich sierść jest bardziej lub mniej skołtuniona. To wszystko ma wpływ na czas trwania wizyty. W naszym salonie nie wymagamy specjalnych przygotowań do wizyty. Właściciel nie jest w stanie oswoić w domu psa z rzeczywistością salonu, musi po prostu często w nim bywać – najlepiej już od wieku szczenięcego.

Jak radzicie sobie z agresywnymi psami?
Liczy się właściwe podejście do psa, spokój. Na początku staramy się z nim oswoić. Czasem trwa to nawet kilka godzin. Mamy w salonie osobne pomieszczenie dla takich psów. Przebywają w nim wraz z właścicielem i osobą, która ma się nimi zajmować – aby mogły się do niej przyzwyczaić, Psy agresywne muszą być strzyżone w obecności weterynarza. Do takiego psa zwykle jeździmy, a lekarz weterynarii podaje mu środki uspokajające.

Po wizycie w salonie pies ma większe szanse na wygranie wystawy?
Trudno powiedzieć. Na pewno będzie lepiej przygotowany przez fryzjera niż przez amatora. Jednak o wynikach decydują różne czynniki – liczą się przecież: budowa psa, wady genetyczne, a nawet preferencje sędziego.

Jaką najdziwniejszą prośbę swojego klienta musieliście spełnić?
Ufarbowanie pudelka na różowo.

Jak można zostać psim fryzjerem?
Trzeba ukończyć kurs strzyżenia psów. Organizuje je nasza firma, szczegóły na stronie www.psisalon.pl.



MÓJ PIES- Czerwiec 2006 nr 6 (177): „Domowe sposoby na piękną sierść” – skrót.


Choć półki w sklepach uginają się od specjalistycznych preparatów, szamponów i odżywek dla psów, właściciele wymieniają się własnymi sposobami na piękną sierść. Zdarza się, że te domowe metody, niczym babcine przepisy na powidła, zyskują miano najlepszych i jedynie skutecznych. Czasmi są to mity mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Niektóre jednak rzeczywiście działają.
Każdemu z nas zdarzają się okresy – np. po zimie – gdy włosy stają się matowe, łamliwe albo wypada ich więcej niż zwykle. Zazwyczaj łykamy wtedy witaminy albo zmieniamy dietę. Podobnie zwierzęta czasami mają sierść lepszą, a czasami gorszą. Zanim więc zdecydujemy się poddać psa kuracji upiększającej, trzeba znaleźć przyczyny pogorszenia wyglądu sierści. Jej mniejsza elastyczność czy utrata połysku świadczą zwykle o tym, że naszemu podopiecznemu brakuje jakichś składników w pożywieniu – ale mogą też sygnalizować początek poważnej choroby. Na to co się dzieje w organiźmie psa, wskazuje niemal natychmiast stan szaty. Zdrowy i dobrze utrzymany pies zazwyczaj ma sierść lśniącą(…).Jeśli pojawią się kłopoty z sierśćią sprawdźmy najpierw, czy pies dostaje karmę dobraną do swoich potrzeb.

Potem należy się zastanowić, czy przykładamy odpowiednią wagę do pielęgnacji psa. – Przede wszsystkim trzeba używać dobrego grzebienia. Najlepiej metalowego lub drewnianego. Plastikowe nie są wskazane, bo sierść się pod nimi elektryzuje. Kolejna sprawa to odpowiednie kosmetyki. Muszą być dobrane do rasy, rodzaju sierści i jej koloru – radzi Ewa Grabowska właścicielka firmy „PSI SALON” z Łodzi.
Jeśli szata naszego pupila nie jest dość piękna, trzeba mu zapewnić większą ilość kwasów tłuszczowych omega 3 i omega 6. Częściej w pokarmach spotykamy kwasy omega 6 – występują one w olejach: słonecznikowym, sojowym, kukurydzianym, sezamowym i orzechowym. Kwasy omega 3 zawierają oleje: z siemienia lnianego, sojowy i rzepakowy, niewielki ich ilości są też w mleku (krowim i kozim) oraz drobiu.
Jednak najwięcej kwasów tłuszczowych znajduje się w oleju z wiesiołka, który najczęściej polecają hodowcy i fryzjerzy. – Na pierwszym miejscu stawiam oliwę z oliwek i olej z wiesiołka, w drugiej kolejności olej słonecznikowy – mówi Ewa Grabowska. Hodowcy polecają olej z wiesiołka szczególnie właścicielom seterów, spanieli i owczarków niemieckich. Należy jednak zwrócić uwagę na dawkowanie. Nie do końca prawdziwy jest pogląd, że psu trzeba podawać co kilka dni łyżeczkę oleju. Ilość powinna być uzależniona od wielkości zwierzaka, a także od zagęszczenia kwasów w danym oleju. Poza tym w celu zachowania równowagi w organizmie oprócz tłuszczu roślinnego zwierzę powinno otrzymywać również tłuszcz zwierzęcy, a więc preparaty zawierające tran. Jest to najbezpieczniejszy dla psa tłuszcz zwierzęcy, gdyż nie obciąża wątroby.
Weterynarze radzą dodawać oliwę do posiłku lub podawać ją bezpośrednio po nim, a nie przed, bo przyjęcie go na pusty żołądek może wywołać wymioty. Warto też pamietać, że kwasy tłuszczowe są nietrwałe, dlatego butelki z olejami należy przechowywać w lodówce.

Joanna Krajewska swoim psom podaje również siemię lniane. – Nadaje ona sierści połysk, ale zaobserwowałam, że jest ona póżniej bardziej tłusta. Z kolei z doświadczenia Ewy Grabowskiej wynika, że nie wszystkie psy tolerują siemie lniane – niektóre dostają po jego spożyciu biegunki. Co o tym sądzi lekarz weterynarii? – Siemię, podobnie jak oleje, zawiera kwasy tłuszczowe, ale w mniejszej koncentracji. Działa też ochronnie na przewód pokarmowy – mówi dr Jarosław Popiel, specjalista chorób psów i kotów z Akademi Rolniczej we Wrocławiu. Zaznacza jednak, że siemię – nawet mielone – należy podawać w formie wywaru (galarety), bo nasiona zawierają toksyczne alkaloidy szkodzące psiej wątrobie. Zaparzenie niszczy alkaloidy ale neutralizuje też kwasy tłuszczowe, dlatego całkowity efekt działania siemienia jest mniejszy niż mogłoby się wydawać.

Podawanie psu dużej ilości pokarmu zawierającego karoten to domowy sposób na zmianę koloru sierści. Nie do końca jest on jednak skuteczny. Za barwę sierści odpowiada bowiem melatonina, natomiast karoten wpływa na barwę skóry (…). Pozytywny wpływ na sierść mają za to biotyna (zwana witaminą H) i cynk. – Niedobór biotyn prowadzi do przedwczesnego starzenia się i siwienia włosa. Matowa, sucha i łamliwa sierść czy łupież wynikają często z braku tej witaminy – mówi Ewa Grabowska. Biotyna zapobiega również łysieniu (…).



MÓJ PIES- Maj 2006 nr 5 (176): „Kurs na psa”


…PRACA W SALONIE…

Psim fryzjerem można zostać po kursie w łódzkiej firmie PSI SALON. Jego uczestnicy przyjeżdżają tu na tydzień i codziennie przez osiem godzin biorą udział w szkoleniach połączonych z zajęciami praktycznymi – m.inn. obsługą klientów. W kursie biorą udział nie tylko osoby planujące założenie własnego salonu, ale także hodowcy, którzy chcą się dowiedzieć, jak przygotować swoje psy na wystawę.

Podczas zajęć uczestnicy kursu poznają techniki trymerskie, zasady groomingu, uczą się podstaw anatomii i weterynarii (w zakresie istotnym dla fryzjerów). Właścicielka salonu Ewa Grabowska zwraca uwagę, że osoba chcąca się sprawdzić w tym zawodzie powinna być cierpliwa (przygotowanie psa, który nie zawsze chce współpracować, zabiera sporo czasu), mieć właściwe podejście do zwierząt i … trochę siły. Strzyżenie psów dużych ras wiąże się czasem z przepychankami…

Łakomiąc się na atrakcyjne zarobki, trzeba jednak mieć świadomość kosztów. Profesjonalny stół trymerski kosztuje nawet kilka tysięcy złotych…


Express Ilustrowany: 15 kwietnia 2002r: „Sznaucer jak marszałek”


Moda na strzyżenie psów rasowych zmienia się co sezon. Obecnie króluje fryzura a’la Piłsudski.

Sznaucerom usuwa się brodę i zostawia długie, maksymalnie podwinięte wąsiska – opisujeEwa Grabowska, z salonu pielęgnacji psów. Fryzjerka jako jedna z nielicznych w Polsce legitymuje się certyfikatem FCI dla specjalistów od strzyżenia psów.

Dbający o modę właściciel pudelka koniecznie powinien kazać uczesać go na Ferdynanda. Głowa wymodelowana w stylu Ludwika XIV, a tył wystrzyżony do skóry – podpowiada fryzjerka.

Są również trendy, które nakazują pieska jednej rasy upodobnić do czworonoga innej. Najczęściej strzyże się więc pekińczyka na mopsa, yorka na sznaucera miniaturkę. Tym ostatnim, zgodnie z najnowszymi wskazówkami, grzywkę obcina się „na parasol” lub w klin. Psia moda nie ogranicza się tylko do piesków rasowych. Coraz częściej do salonów psiej piękności właściciele przyprowadzają kundelki. Aktualnie moda każe strzyc je do gołej skóry, co nie zawsze jest dobre dla psa. Wielu właścicieli tak radykalna zmiana wizerunku pupila trochę niepokoi. Wolą upodobnić go do psa rasowego, najchętniej pudla, mopsa lub sznaucerka.

Nie wszystkie czworonogi znoszą opisane zabiegi ze stoickim spokojem. Na fotelu najbardziej nie znośne i groźne psy małych ras: sznaucery miniaturki, pudelki i yorki. Duże psy w salonie piękności są spokojne. Tym nerwowym w wyjątkowych sytuacjach fryzjer podaje specjalny żel, który uspokaja agresywnego klienta. Nie wszystkie czworonogi tolerują zapach psich kosmetyków nawet hypoalergicznych. Yorki – jak twierdziEwa Grabowska- są wyjątkowe. Uwielbiają pachnieć szamponem lub płynem ułatwiającym układanie włosów.



Express Ilustrowany: 25 czerwca 2004r: „Klienci, którzy gryzą fryzjerów. York jak szczotka”


Właściciele czworonogów chcą latem zadbać o modną fryzurę swoich psów. W tym sezonie w Łodzi najpopularniejsza jest tzw. puppy, czyli na szczeniaczka. Okrągła mordka, mocno owłosione łapki i wycieniowany grzbiet.

-Ten styl wybierają przede wszystkim właściciele yorków – tłumaczyEwa Grabowska, szefowa psiego salonu piękności. – To najpraktyczniejsza fryzura dla tej rasy, bo małe psiaczki zbierają w swoje długie kudły wszystko co jest na drodze: liście, patyki. Są jak szczotka.
Chociaż yorki należą do malutkich piesków ze strzyżeniem schodzi około godziny. Tyle samo czasu trzeba poświęcić westom jak i większym sznaucerom.

– A ile razy trzeba znosić ich humory – opowiadaEwa Grabowska. – Najgorsze są te małe pieski. Potrafią ugryźć do krwi. Dlatego wolę je strzyc, kiedy w pobliżu nie ma właściciela, bo wtedy nie czują się tak pewnie i stoją spokojnie. dziesiątki razy przyjmowałam zapewnienia, że pies był szczepiony. Ale zdarzyło się i tak, że weterynarz musiał uśpiś psa zanim podeszliśmy do niego z maszynką.

– Najgorsze są jużaki. Te z pozoru niewinne i sympatyczne psiskapodobne do wielkiej, kudłatej, białej kuli są bardzo niebezpieczne. Bywa, że sami właściciele się ich boją. Ale trzeba je strzyc wiosną, bo w futrze jest im u nas za gorąco. Sierść musi odrosnąć przed zimą, aby ochronić je przed mrozem.

Groomer, czyli psi fryzjer największe pole do popisu ma przy… kundelkach.
– Tu nie ma obowiązującego wzorca rasy i można poszaleć z nożyczkami – mówiEwa Grabowska.



Express Ilustrowany: 6 lipca 2004r: „Atakują głównie czworonogi. Inwazja kleszczy”


Właściciele czworonogów, weterynarze i pracownicy zakładów fryzjerskich dla psów zgodnie twierdzą, że tyle kleszczy co w tym roku, jeszcze nie było.
– To wygląda jak atak mutantów, na które nie działają nawet odpowiednie specyfiki – mówiEwa Grabowska, właścicielka psiego salonu piękności. Bywa, że zgłasz się po kilka osób dziennie, zaniepokojonych tym, że pupil złapał kleszcza.

– Przychodzą już nie tylko ci, którzy wyjeżdżają gdzieś z psem poza miasto. Wystarczy, że zwierzak spaceruje w niewielkim miejskim parku.

Kleszcze są ciepłolubne, lecz nie znoszą słońca. Chowają się w zacienionych miejscach

Aby uniknąć zakażenia jedną zroznoszonych przez kleszcze chorób: boreliozą, odkleszczowym zapaleniem mózgu lub bobeszjozą, dotykającą głównie psy, trzeba kleszcza zlikwidować w ciągu 24 godzin. Po tym czasie może dojść do zakażenia.



Dziennik Łódzki: 2 grudnia 2004r: „Nie każdy pies chce pięknie wyglądać”




Przedsylwestrowym zabiegom fryzjerskim i kosmetycznym nie poddają się jedynie ludzie ale i … psy.
Właściciele i pracownicy psich salonów piękności nie narzekają ostatnio na brak zajęcia. Co prawda nie przy strzyżeniu, niewskazanym na zimę, ale przy cieniowaniu, czesaniu i farbowaniu psiej sierści. Wykonywane są także liczne zabiegi kosmetyczne – kąpiele, przycinanie pazurów, a nawet perfumowanie.
Usługi fryzjersko – kosmetyczne dla psów kosztują często znacznie więcej niż tradycyjne odpowiedniki dla ludzi.
– Kosmetyki dla psów produkowane przez słynne francuskie firmy kosmetyczne, kosztują nawet sto euro – potwierdzaEwa Grabowska, właścicielka psiego salonu piekności. – Za balayage trzeba zapłacić nawet trzysta euro, bo tak drogie są farby do psiej sierści.
W salonie można nie tylko zafundować psu ekstrawagancką fryzurę, ale także odpowiednio go… ubrać. W przyległym do salonu butiku, dużym powodzeniem cieszą się szyte ręcznie suknie balowe, eleganckie kreacje „wyjściowe”, krawaty, muszki i czapeczki, a nawet piżamki z jedwabiu i satyny, kosztujące od 100 do 150 zł.
Moda, która przyszła do nas z zachodu, nie zawsze podoba się samym czworonogom. – Potrafią przysporzyć sporo kłopotów w czasie zabiegów pielęgnacyjnych – mówiEwa Grabowska. – Najbardziej „kąśliwi” są przedstawiciele małych ras: yorki, sznaucerki czy pudle.
Wydawać by się mogło, że upiększaniem swych czworonogów bardziej zainteresowane są Panie. Tymczasem… – Z długowłosymi yorkami zdecydowanie częściej przychodzą do salonu panowie – dzieli się swymi spostrzeżeniami pani Ewa. – Meżczyźni lubią pochwalić się dobrze uczesanym i ostrzyżonym psem. Ponadto wielu z nich to hodowcy, wystawiający psy do konkursów i robiący im sesje zdjęciowe.



Dziennik Łódzki: 24 stycznia 2005r: „Dior dla pana i…psa”


Perfumy dla psów i kotów, farby do sierści – oferują salony pielęgnacji zwierząt oraz hurtownie zoologiczne. Pupile mogą pachnieć tak, jaki ich… właściciele.

– Posiadamy linię zapachową Diora dla czworonogów – informujeEwa Grabowska, właścicielka salonu pielegnacji psów. – Jest ona utrzymana w tej samej tonacji jak ta dla ludzi. Perfumy zwierzęce mają inny skład. Są delikatniejsze niż te dla ludzi. za 50 mlflakon trzeba zapłacić w granicach 100-150 zł. Na ich zakup decydują się majętni łodzianie. Zdarza się także, że ludzie, ze względu na korzystniejszą cenę, kupuja dla siebie psie wersje perfum. Modne stają się również farby do sierści. Za nieco ponad 200 zł pies może mieć balejaż. Na to szaleństwo decydyje się jednak niewielu właścicieli czoronogów.

– Perfumy wybierają najczęściej właściciele salonów fryzjerskich dla psów lub miłośnicy pudli bądź yorków – mówi Beata Klukowska z hurtowni zoologicznej. – Na przykład perfumowane są zwierzęta, które biorą udział w wystawach.

Weterynarz Jerzy Tymiński przekonuje, że zwierzęta nie potrzebują takich kosmetyków.
– Psom czy kotom w zupełności wystarcza szampon – uważa weterynarz.- Po jego zastosowaniu sierść również ładnie pachnie. Posiadam już czwartego psa i żadnego nie nie perfumowałem.



Gazeta Wyborcza (Łódź): 31 marca 2005: „Pies u fryzjera”


To, że zabiegi pielęgnacyjne dla psów są coraz popularniejsze, nikogo już nie dziwi. Ale żeby w salonach piękności dla czworonogów panował tłok?
(…)Na wizytę do salonu trzeba się zapisywać z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Jaki jest zakres usług? Oprócz strzyżenia oferowane jest rozczesywanie skołtunionej sierści, czyszczenie uszu, mycie zębów i obcinanie pazurów. Dodatkowo zwierzakowi można zafundować kąpiele kosmetyczne i lecznicze, a nawet masaże relaksujące.

-Kąpiele z masażami cieszą się coraz większym zainteresowaniem, bo dobrze wpływają na ukrwienie skóry, relaksują psa i pomagają lepiej działać zastosowanym kosmetykom – przekonujeEwa Grabowskaz salonu pielęgnacji psów przy ul.Pomorskiej. Jako jedna z nielicznych w Polsce ma certyfikat FCI dla specjalistów od strzyżenia psów.

Moda na psie fryzury zmienia się co sezon. Jednak większość fryzjerów podkreśla, że najlepsza fryzura to taka, która jest praktyczna i wygodna. Psy rasowe z reguły strzyże się według wzorców, ale zdarza się, że właściciel zamówi coś bardziej ekscentrycznego dla swojego zwierzaka. – Ostatnio miałam zamówienie na irokeza u sznaucera – śmieje się jedna z fryzjerek. – Wyglądał naprawdę ślicznie. Psi fryzjer duże pole do popisu ma przy yorkach. Można je nie tylko fantazyjnie ostrzyc, ale nawet zapleść warkoczyki. Psia moda dotyczy nie tylko psów rasowych. Coraz cześciej na zabiegi pielęgnacyjne właściciele przyprowadzają kundelki.

Rynek kosmetyków dla czworonogów jest naprawdę imponujący i zaczyna przypominać ofertę przeznaczoną dla ludzi. Odpowiednie kosmetyki są dobierane do określonego rodzaju sierści. Są specjalne szampony (nawet dla alergików), odżywki, pasty do zębów a nawet perfumy i farby do sierści! – Na takie usługi decyduje się niewielu właścicieli. Większości w zupełności wystarcza szampon – zauważaEwa Grabowska- Po jego zastosowaniu sierść również ładnie pachnie.

Ceny w psich salonach są z reguły ustalane indywidualnie. Wszystko zależy od wielkości psa i jego stanu(…)Nie są raczej zbyt wygórowane, biorąc pod uwagę czas, jaki potrzebny jest fryzjerowi. Kompleksowa obsługa może zająć nawet 7 godzin i kosztować od 60 do 300 zł. Samo strzyżenie to wydatek od 40 do 120 zł. Kąpiel i masaż zaczynają się od kwoty 20 zł, ale mogą osiągnąć nawet 120 zł. Dosyć drogie są za to kosmetyki, a przede wszystkim farby do psiej sierści – zwykłe farbowanie kosztuje około 30 zł, ale już za balejaż trzeba zapłacić nawet 800 zł.

Nie wszystkie czworonogi są wdzięcznymi klientami. Zdarza się, że gryzą fryzjera. Najbardziej nieznośne są psy małych ras: sznaucery miniaturki, pudelki i yorki. tym nieznośnym zakłada się miękki kaganiec. Czasem pomaga gdy w pobliżu nie ma właściciela(…) Pies nie czuje się wtedy tak pewnie i stoi spokojnie.



Express Ilustrowany: 29 kwietnia 2005r: „Pies u wizażystki”


W łódzkich salonach piękności dla psów terminy zajęte są niemal do końca maja. Właścicele czworonożnych pupili najwyraźniej uznali, że wiosną każdy powinien o siebie zadbać. Nawet pies.

Czworonożny klient, poddawany właśnie fryzjerskim zabiegom, to Ibasa apso – ekskluzywny piesek pochodzący z Tybetu.

– Jest zadziorny, ale podczas strzyżenia zachowuje niezwykłą cierpliwość, mówi właścicielka pieska, Katarzyna Jagodzińska-Kubik- Przyjeżdżamy tutaj dwa razy w roku. – Ma na imię Killer. Imię wymyślił piłkarz, Artur Bugaj, którego suczka ma na imię Mafia.

Psy rasowe strzyże się wdług standardów międzynarodowej federacji kynologicznej. Ale już w przypadku innych można puścić wodze fantazji i zrobić oryginalną fryzurę. Najczęstszymi klientami salonu piękności są yorki, shitzu, polskie owczarki nizinne, a nierzadko również kundelki, które pozazdrościły rasowcom modnej fryzury. Najmodniejsze jest strzyżenie z pozostawieniem firanek na łapach i pod brzuchem. Yorki strzyże się „na szczeniaczka”.
– Na topie jest nie tylko modna fryzura. ale też farbowanie włosa i 3-, 4-kolorowy balejaż – mówi Ewa Grabowska, właścicelka salonu pielęgnacji psów, której w zabiegach upiększających pomagają praktykantki – Monika Pawłowska i Agnieszka Michalska.



OZON Nr 8: 9 – 15 czerwca 2005r: „Puppy i princesska”


Ewa Grabowska z Łodzi, właścicielka zakładu dla zwierząt Psi Salon. Kąpiel i masaż – 20 zł, farbowanie – 30 zł, strzyżenie – 40 zł, usługa kompleksowa – 300 zł.


Przekręć głowę w lewo, chciałoby się powiedzieć, ale moi klienci mają cztery łapy i raczej nie posłuchają. Zranienia i zadrapania należą do ryzyka zawodowego. Kiedyś właściciel od wejścia zapewniał, że pies jest spokojny, ale ten tylko się przyczaił i capnął tak, że potem zszedł mi paznokieć. Jednak tacy klienci to rzadkość, zazwyczaj pozwalają się robić na bóstwo. Teraz modna jest fryzura na szczeniaka, tzw.puppy, czyli równo ostrzyżona mordka, wycieniowany grzbiet i dłuższy włos na łapkach. A długowłosym yorkom zaplatam princesskę z warkoczem dookoła tułowia. Oprócz strzyżenia kąpię, czyszczę uszy i zęby, usuwam martwe włosy. Raz robiłam balejaż yorkowi, ale u nas takie zlecenia są rzadkie, bo same farby to wydatek rzędu 300 euro.

Pierwsze kroki w zawodzie stawiałam na początku lat 90., ucząc się na sierści mojego westa. O psich farbach mało kto wtedy w Polsce słyszał. Oboje z mężem, przekonani, że na rynku jest luka, postanowiliśmy zainwestować w ten biznes. Kupiliśmy specjalne wanny i stalowe stoły do strzyżenia. Pies stoi na nich przyczepiony smyczą z metalowym pałąkiem, tzw. szubieniczką.

Jednak najtrudniej było zdobyć specjalistyczną wiedzę. Licencję Europejskiej Federacji Psich Fryzjerów (Europe Grooming Federation)- czyli groomerów, bo taka jest fachowa nazwa mojej profesji – można dostać dopiero po 10 latach pracy w zawodzie. Uczyłam się w Niemczech, Danii, Holandii. Sporo zainwestowałam. Kilka dni u boku mistrza kosztowało 1500 marek. Ale opłaciło się. Wiem jak strzyc każdą rasę. Pewnie dlatego mam wielu klientów – na miejsce czeka się u mnie miesiąc.



REWIA Nr 45, 9 listopada 2005: „Wyczesane psie życie”


W salonie piękności w powietrzu unosi się zapach i słychać brzek nożyczek. W tle cicho gra muzyka. Tylko klienci, zamiast wygodnie siedzieć w fotelach stoją na specjalnych stołach. Właśnie obsługiwany jest kundelek Misiek. Jego właściciel zapragnął, aby jego mieszaniec przypominał rasowego maltańczyka. Da się zrobić. najpierw Miśka wyczesano i usunięto martwe włosy. Pies wytrwale znosił dwugodzinne strzyżenie, powarkiwał tylko gdy fryzjer przycinał mu grzywkę. Następnie Miśkowi przygotowano gorącą kąpiel i masaż. Po kilkugodzinnym zabiegu należy mu się odrobina relaksu. Po odpowiednim masażu, psia skóra będzie lepiej oddychać. Wcieramy kosmetyki, balsamy, olejki aby pięknie pachniał i sierść mu się nie brudziła-wyjaśnia właścicielka salonu. Po sporej dawce odżywek i szamponów wyprodukowanych specjalnie dla psów (są też antyalergiczne), Misiek nabiera wreszcie wyglądu godnego psiej arystokracji.

W salonach psiej urody w Warszawie trzeba rezerwować miejsca z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. To i tak niezbyt długo, gdyż w najpopularniejszym psim salonie należącym do Ewy Grabowskiej i mieszczącym się w Łodzi, w sezonie, czyli wiosną i latem na termin trzeba czekać aż dwa miesiące. – Moda na strzyżenie psów przyszła z Zachodu – tłumaczy Ewa Grabowska, groomer, czyli profesjonalny psi fryzjer. – Pięć lat temu strzygliśmy głównie psy wystawowe. Teraz są to także kundelki. Psie fryzury zmieniają się co sezon. Jeszcze niedawno królowała fryzura a la Piłsudski. Sznaucerom usuwano brodę zostawiano długie marszałkowskie wąsiska. Właściciele pudli czesali swoich podopiecznych na Federała. – Dla niezdecydowanych mamy katalog zdjęć i każdy znajdzie coś odpowiedniego dla swojego psiaka – zapewnia Ewa Grabowska. psu można także ufarbować włosy oraz zrobić profesjonalny balejaż. Ten ostatni to wydatek rzędu 800 zł. Drogo ale jaki efekt.

Właściciele psów malują też swoim podopiecznym pazurki. W tym roku dominuje kolor niebieski i czerwony, a na wystawy – czarny. Takie zabiegi swoim psom fundują swoim psom zarówno gwiazdy estrady, które mogą pozwolić sobie na wszystko, jak i biedni emeryci. Co ciekawe, ci ostatni potrafią być bardziej ekscentryczni od gwiazd – śmieje się Ewa Grabowska.
Światowe firmy prześcigają się w tworzeniu nowych linii zapachowych dla psów. W Polsce dostępne są na przykład perfumy „Oh my cat?” oraz „Oh my dog?”. Te ostatnie mają zapach delikatnie kwiatowy, który podkreślać ma psią niewinność, delikatność i kontakt z naturą. Ale nie ma problemu z kupnem markowych psich czy kocich perfum Diora lub Chanel. Hugo Boss w psiej wersji nazywa się Hugo Bokser(…)

(…)Dla wielu właścicielek pieski stają się gustownym dodatkiem do torebki czy okularów. Barbra Streisand nie wyjdzie z domu bez towarzystwa swojego psa, ubranego w koronkowe wdzianko, a Chiquita Madonny ma na sobie dokładnie to samo co jej właścicielka. Dziedziczka miliardowej fortuny Paris Hilton zaprojektowała nawet… psią biżuterię. – Mój pies Tinkerball tak pięknie wygląda z koralami, że postanowiłam nimi uszczęśliwić takąe inne czworonogi – powiedziała w wywiadzie. pieski zabiera się do towarzystwa także w Polsce. Kora na przyjęciach pojawia się zawsze ze swoją suczką Ramoną.



Nowy Dzień- czwartek 29 grudnia 2005: „Na sylwestra pudle pachną Diorem”


Yorki, pudle i sznaucery ustawiają się w kolejce. Żeby mogły zabłysnąć na sylwestrowej imprezie, ich właściciele poddają je kąpielom, masażom, a nawet farbowaniu. Podstawą jest jednak perfekcyjne strzyżenie. Sznaucerom robi się grzywkę „na parasol”, yorki strzyże się „na szczeniaczka”, innym psom zostawia się „firaneczki”, czyli mocno wycieniowaną sierść na łapach(…).

– Na balejaż dla yorka trzeba wydać nawet 1200 zł. Znacznie taniej wychodzi zrobienie psu kolorowego pasemka na uszku lub irokeza. Wszystkie kosmetyki, których używamy są bezpieczne – mówi Ewa Grabowska, która prowadzi „Psi Salon” w Łodzi. Do tego obowiązkowe strzyżenie – 80 zł, manikiur i pedikiur za 50 zł, czyszczenie zębów i uszu. Pupil może zostać spryskany perfumami Diora. Za 50 ml kosmetyku w specjalnej psiej wersji trzeba zapłacić 100 zł.

Na stołach królują małe pieski, ale nie brakuje też spanieli, labradorów i owczarków nizinnych. Na zabiegi kosmetyczne przyprowadzają je najczęściej mężczyźni, którzy lubią się pochwalić zadbanym psem. – Mój Lucky korzysta z kosmetycznych zabiegów raz na trzy miesiące. Funduję mu pełny serwis z wyjątkiem farbowania, bo z tego co wiem mój pies nie wybiera się tego roku na sylwestra – mówi AndrzejWięckowski, właściciel 3,5 letniego westa. Pan Andrzej zostawia psa w salonie, a sam idzie załatwiać sprawy na mieście. Inni opiekunowie psów przeważnie robią to samo. – Tak jest lepiej dla psa, który sam na sam z fryzjerem jest dużo spokojniejszy. Poza tym zabiegi pielęgnacyjne trwają nawet siedem godzin – mówi Ewa Grabowska. W jej salonie pies oprócz nowej fryzury może dostać również sylwestrową kreację: ręcznie szytą suknię balową, jedwabną piżamkę, czapeczkę, krawat lub muszkę.

Mimo mody na mocne cieniowanie psi fryzjerzy radzą zostawić psu na zimę nieco dłuższą sierść(…).



Tutaj możecie Państwo pobrać wywiad (mp3) , który ukazał się pod koniec kwietnia 2002 w RADIO ŁÓDŹ.


Niebawem w tym miejscu będziecie Państwo mogli pobrać półgodzinny program dokumentalny o naszym salonie, który ukazał się w TV TOYA.